wtorek, 11 września 2012

Wakacyjne wspomnienia

Witam serdecznie:*
Nie myślałam, że zniknę na tak długo. Moja nieobecność miała kilka przyczyn, nie będę o nich opowiadać. Najważniejsze, że już jestem.
Wakacje były, działo się wiele, mnóstwo spotkań, wyjazdy, różne emocje, ale i czas spędzony w ogrodzie, domu, z najbliższymi. Dużo przemyśleń, planów, ale i czas beztroskiej radości. Zapraszam na spacer po moich wakacyjnych wspomnieniach.
 Początek wakacji to czas deszczu, codziennych burz, podtopienia naszego domu. Swego czasu zalewała nas Odra, zbudowany został wał i mieliśmy nadzieję spać spokojnie. Okazało sie jednak, że ulewne deszcze również bywają niebezpieczne.

 
 
To moja zalana piwnica...
 
Były też piękne, słoneczne dni w ogrodzie, z naszymi zwierzakami i festiwalem chmurnej, podniebnej rzeźby...
 
 
 
 
 
 
 
Spędzaliśmy czas nad jeziorem, gdzie moi nastolatkowie, Karolina i Hubert, brali udział w regatach, z powodzeniem, zajmując I miejsce.
 
 
 
 
 
 
Moi żeglarze mieli również okazję wypłynąć na tygodniowy rejs po Bałtyku...
 
 
 
Udało mi się, z pomocą najbliższych, przemalować ściany i meble w sypialni. Myślałam o tym od dawna i zachęcona fotkami z wielu blogowych miejsc, gdzie podziwiałam metamorfozy mebli, poczyniłam takowe i ja. Efekt - dla mnie rewelacja;)
Ściany miały wcześniej kolor bladoróżowy i obiecałam sobie, że wybiorę zdecydowanie inny kolor, ostatecznie pozostał róż, ale ciemniejszy, prowansalski:)
 

 
 
Wakacje dobiegły końca. Następnym razem pochwalę się moimi robótkami ręcznymi, które w czasie tych wakacji popełniłam.
 A dziś jeszcze pokażę Wam mojego Frania, który 3 września rozpoczął swoją przedszkolna przygodę. Niestety bez euforii, najtrudniej przyszło rozstać mu się ze zwierzętami, cały czas za nimi tęskni, choć codziennie rano pomaga na farmie i całe popołudnia spędza z nimi.
Radości to na tej buźce raczej nie widać...
 
 
Pozdrawiam cieplutko!


 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

2 komentarze:

  1. Dobrze, że jesteś...
    Rzeczywiście emocje różne, ale jak to w życiu ... harmonia w przyrodzie musi być.
    Mam nadzieję, że już pozostaniesz w tym świecie ;)
    Pozdrawiam i zapraszam do zabawy w wyzwaniu fotograficznym u Uli, jeszcze można nadrobić zaległości ;) oczywiście jeśli masz ochotę.
    Pozdrawiam cieplutko i posyłam uśmiech :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne zdjęcia...
    Tak to jest, że różnie dzieje się w naszym życiu, fajnie że się odezwałaś:).
    Gratuluję metamorfozy sypialni!
    A Franio zadumany bardzo...., a poza tym do zjedzenia - cudny:).
    Pozdrawiam serdecznie !

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz:)