Mam nadzieję, że Ktoś tu jeszcze zagląda;)
Moje dzieci kolejny raz żeglowały po Bałtyku. Na miejsce spotkania po rejsie wybraliśmy Szczecin, gdzie akurat odbywał się Finał Regat Wielkich Żaglowców. Wrażenia wspaniałe, tyle pięknych żaglowców w jednym miejscu.
I wiecie co? Zakochałam się! W żaglowcu Göteborg, który jest repliką XVIII-wiecznej jednostki szwedzkiej. Mieliśmy szczęście oglądać cumowanie żaglowca przy nabrzeżu, dokładnie w miejscu, gdzie staliśmy. Na pokładzie statku są sprawne armaty, których żeglarze użyli do hucznego przywitania portu.
Następny dzień spędziliśmy na plaży w Łukęcinie, cisza, spokój, ciepła woda i kojący szum fal...
Tylko dlaczego mama nie rozumie, że sine usta i gęsia skórka, to nie powód, żeby mnie wyciągać z wody?!
Pozdrawiam cieplutko, wakacyjnie:)
Widać,że zlapaliście żeglarskiego bakcyla :)
OdpowiedzUsuńpiękne żaglowce-nie dziwię się zakochaniu,nawet w replice.Pewnie też bym stała i gapiła się ,jak dziecko -taki żaglowiec pod pełnymi żaglami to sama poezja...zapachniało mi dalekimi podróżami i przygodą.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję,że do mnie zajrzałas i przede wszystkim dziękuję za życzenia.pozdrawiam.iza
Zagląda, zawsze z wielką radością:) gratuluję Ci zakochania:) i dziękuję że do mnie zajrzałaś:*
OdpowiedzUsuńCudne zdjęcia, to wydarzenie musiało być niesamowite.
OdpowiedzUsuńJak byłam mała z sinymi ustami i gęsią skórką miałam to samo... :)
Pozdrawiam!
Pierwsze zdjęcie w miniaturce było wielkim zaskoczeniem w powiększeniu, bo myślałam, że to jaskółki na drutach siedzą :)
OdpowiedzUsuńPiękna wyprawa, przepiękne ostatnie zdjęcie.
Pozdrawiam cieplutko!