Świętowaliśmy przez cały weekend, ponieważ w tym roku goście postanowili przybywać "na raty". To nawet dobrze, bo z każdym mogliśmy spędzić czas tak bardzo intensywnie.
W sobotni wieczór, przy świetle księżyca, rozpaliliśmy ognisko. Były kiełbaski i do nieba poleciał wypuszczony przez jubilatkę lampion.
W niedzielę Franiu ukoronował siostrę własnoręcznie wykonaną koroną.
Karolinka bardzo lubi bezy, więc na Jej życzenie wykonałam tort bezowy. Przygotowałam 3 okrągłe placki bezowe. Na każdy wylałam podgrzaną masę kajmakową. Placki przełożyłam bitą śmietaną, a wierzch posypałam prażonymi orzechami laskowymi. Pychota:)))
W poniedziałkowy poranek świętowaliśmy dalej, tym razem we Wrocławiu. Szkoła, w której uczy się Karolinka obchodziła swoje święto patronalne świętej Urszuli. Uroczystości rozpoczęła Msza święta, następnie uczennice klas pierwszych złożyły przyrzeczenia sztandarowe. Po wszystkich oficjalnych uroczystościach spotkaliśmy się w refektarzu, gdzie czekała na nas przepyszna kawa i słynny urszulański placek. Pogoda dopisała, więc po posiłku wybrałyśmy się na spacer po urokliwym centrum Wrocławia.
Cieplutko Was pozdrawiam:)
Iza