Dziś kończymy piękne, rodzinne świętowanie. Moje dziewczyny już wyjechały, chłopcy szykują się do szkoły. Trochę mi smutno, bo tak fajnie było być codziennie razem... Trudno przejść do codzienności, ale oczywiście się da:) Na tym polega harmonia, jest czas świętowania i jest czas pracy i tęsknoty, żeby kolejne spotkanie wzbudziło tyle cudownych emocji.
Grudzień był dla mnie bardzo pracowitym miesiącem, dużo działo się w Pracowni i w domu. Od tego roku szkolnego prowadzę Oazę Dzieci Bożych i wraz ze scholą przygotowywaliśmy Koncert Kolęd i Jasełka. Pracy dużo, a to wymagało ode mnie dobrej organizacji. I po raz kolejny przekonałam się, że lubię mieć dużo zajęć, potrafię się wtedy na prawdę dobrze zorganizować. I mam poczucie, że tak jak trzeba wypełniam swój czas. Ale nie bez pomocy:) Wszystko zawierzam Najwyższemu i czuję tę moc:)
Dzisiejsze Święto uczciliśmy udziałem we Wrocławskim Orszaku Trzech Króli. Nasza Karolina brała udział wraz z koleżankami ze swojej szkoły. Franek założył strój króla i mogliśmy wędrować w orszaku wraz z nimi. A wrażenia cudowne, wspólne wędrowanie, śpiewanie kolęd, pokłon Dzieciąteczku... A na koniec koncert Arki Noego.
Od soboty walczę z przeziębieniem, ale nie dało się nie śpiewać:) To nic, że może jutro nie będę mogła mówić.
To było dla mnie takie spięcie klamrą czasu Adwentu i Bożego Narodzenia. Rekolekcje internetowe o.Adama i Roberta Friedricha i dzisiejsze wspólne śpiewanie Maleńkiemu.
Pięknego 2014 Roku,
zrealizowanych postanowień, samej dobroci i miłości.
Ściskam Was cieplutko:)
Iza
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarz:)