i tuliła przez czas jakiś. I jak to w przyrodzie bywa, na świecie pojawiły się małe kaczątka. Dziś po raz pierwszy mama kaczka wyprowadziła siedem swoich pociech na podwórko. Wczoraj zastanawialiśmy się, czy nie poszukać dla nich imion, na co bardzo przytomnie mój Mąż stwierdził, że to przecież siedem krasnoludków ;) Poznajcie więc nowe krasnale na naszej farmie:
Kiedy kaczka zobaczyła mnie z aparatem, powoli, ale zdecydowanie, zabrała swoje pociechy w bezpieczne miejsce.
Wracając z odwiedzin u kaczej rodzinki, zrobiłam jeszcze pare zdjęć w ogrodzie.
Dróżka do domu i moje ulubione bukszpany.
Pięknego dnia:)