wtorek, 10 grudnia 2013

Spóźniony Mikołaj

Już po raz piąty w naszym miasteczku odbyła się impreza Mikołajkowa. Impreza tradycyjnie miała się odbyć 6 grudnia, niestety Orkan Ksawery pokrzyżował plany. Mikołaj pogubił prezenty i musiał je pozbierać, a naszą wyjątkowo wysoką choinkę, w piątkowe przedpołudnie, złamał silny podmuch wiatru. To był bardzo przykry widok.
Na szczęście choinka została ponownie udekorowana światełkami, bombkami sponsorów i ozdobami przygotowanymi przez dzieci.
Co roku dzieci przygotowywały przedstawienie. Tym razem zajęli się tym dorośli, urzędnicy, nauczyciele, poprzebierani za postacie z bajek razem z dziećmi zapalili lampki na choince i wspólnie przywołali Mikołaja. Wszystkie dzieci otrzymały paczki, a te odważniejsze mogły zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie z ulubionym świętym:)
Popatrzcie:
 
 Taki mam widok z drzwi mojej pracowni:)

 Bombka klasowa Frania



 

Cieplutko Was pozdrawiam:)
Iza

piątek, 8 listopada 2013

Lubię czytać:)

Nawet bardzo:) I wśród moich pociech są mole książkowe. Dlatego z przyjemnością dzielę się informacją o akcji:
" 29 października 2013 roku ruszyła akcja „Czytam sobie”. Celem Akcji  jest pokazanie dzieciom, że samodzielne czytanie jest dobrą zabawą, a nauka czytania może być radosna i ciekawa. Miłość do książek należy rozbudzać od najmłodszych lat, pamiętając że na to nigdy nie jest za wcześnie.
Start akcji to  doskonała okazja, aby przeciwstawić się i zmienić aktualne statystyki w Polsce, z których wynika, że ponad połowa Polaków nie przeczytała w ciągu roku ani jednej książki. Jeśli chcemy, aby ta tendencja się zmieniła, warto pokazywać dzieciom, że kontakt z literaturą to nie przykry obowiązek, a świetna zabawa! Książki wzbogacają świat, poszerzają horyzonty i są wspaniałym sposobem na spędzanie wolnego czasu – zarówno samemu, jak z rodzeństwem czy rodzicami."

http://czytamsobie.pl/index.php
 Strona akcji: Akcja Czytam Sobie
A ja nie wierzę w to, że papierowe książki kiedyś znikną. Myślę, że tych wspaniałych chwil przyglądania się okładce, otwierania, zapachu, szelestu kartek, pięknych zakładek, wspaniałych historii i subtelnego ciepła papierowej książki nie jest w stanie zastąpić nic...
A dlaczego tak myślę?  Bo obserwuję mojego sześciolatka, który rosnąc w świecie gadżetów chętnie odwiedza bibliotekę, wybiera książki, z ogromnym zainteresowaniem je przegląda i sam próbuje czytać. No i wieczorem zawsze znajduje wśród domowników kogoś, kto poczyta mu na dobranoc.
Skoro pokochał książki papierowe, myślę, że zawsze będzie do nich wracał:) I to mnie cieszy:)))

Pozdrawiam cieplutko!
Iza

wtorek, 22 października 2013

Świętowanie:)

 W niedzielę Karolina skończyła 16 lat. A ja wciąż nie mogę uwierzyć, że czas tak szybko płynie. Choć wiele się przez te 16 lat wydarzyło, to niektóre zdarzenia, mam wrażenie, miały miejsce zaledwie wczoraj:)
Świętowaliśmy przez cały weekend, ponieważ w tym roku goście postanowili przybywać "na raty". To nawet dobrze, bo z każdym mogliśmy spędzić czas tak bardzo intensywnie.
W sobotni wieczór, przy świetle księżyca, rozpaliliśmy ognisko. Były kiełbaski i do nieba poleciał wypuszczony przez jubilatkę lampion.


W niedzielę Franiu ukoronował siostrę własnoręcznie wykonaną koroną. 

Karolinka bardzo lubi bezy, więc na Jej życzenie wykonałam tort bezowy. Przygotowałam 3 okrągłe placki bezowe. Na każdy wylałam podgrzaną masę kajmakową. Placki przełożyłam bitą śmietaną, a wierzch posypałam prażonymi orzechami laskowymi. Pychota:)))


W poniedziałkowy poranek świętowaliśmy dalej, tym razem we Wrocławiu. Szkoła, w której uczy się Karolinka obchodziła swoje święto patronalne świętej Urszuli. Uroczystości rozpoczęła Msza święta, następnie uczennice klas pierwszych złożyły przyrzeczenia sztandarowe. Po wszystkich oficjalnych uroczystościach spotkaliśmy się w refektarzu, gdzie czekała na nas przepyszna kawa i słynny urszulański placek. Pogoda dopisała, więc po posiłku wybrałyśmy się na spacer po urokliwym centrum Wrocławia.




Cieplutko Was pozdrawiam:)
Iza

czwartek, 17 października 2013

Rozdzielenie

Moja pasja stała się moją pracą. Cieszę się z tego bardzo i mam nadzieję, że to jest moje powołanie na ten czas. Przygotowania trwały ponad rok, a najwięcej czasu zajęło mi przekonanie samej siebie do tego pomysłu.
Później prawie pół roku załatwiania różnych spraw, może kiedyś przy DUŻEJ kawie napiszę o tym:)
Po drodze przeczytałam tekst KAROLINY, i choć nie zajmuję się numerologią i horoskopami, policzyłam sobie, że też jestem PIĄTKĄ;)
I wszystko zawierzyłam NAJWYŻSZEMU.
Postanowiłam zatem, że napiszę drugiego bloga. Będzie tylko o mojej Pracowni. Tutaj pozostanie miejsce dla spraw prywatnych. Miejsce, gdzie będą mogli zajrzeć Ci, którzy są daleko, a chcieliby po trosze uczestniczyć w mojej rodzinnej codzienności.
Zatem rozdział:)
Zapraszam do pracowni:


Pozdrawiam cieplutko!
Iza

poniedziałek, 14 października 2013

UWAGA! WYŚLIJ KARTKĘ NA URODZINY OLIWKI

http://www.photoblog.pl/dlasandrusi/156422353/6696575/oliwia-gondecka.html
Być może już słyszeliście o Oliwce, jeśli nie to przeczytajcie:
(źródło TU)
"Mamy do Was prośbę! / we request you! / bitten wir Sie!

U Oliwii 6. września 2012roku zdiagnozowano białaczkę.
Jej wielkim marzeniem jest dostać bardzo dużą ilość urodzinowych kartek. Dla Nas to jest krótka chwila, a ona będzie bardzo bardzoooo szczęśliwa.

Wystarczy jedna kartka aby zobaczyć jej uśmiech, niesamowitą iskierkę w oczach , która będzie płonąć coraz mocniej z kolejną kartką.

27. Października skończy 6 lat

Tak niewiele potrzeba, aby sprawić radość i zobaczyć na jej twarzyczce wielką radość chociaż przez chwilę...
P.s znamy marzenie Oliwci......uwielbia lalki "MONSTER" i wszystko co z nimi związane:))

Mam nadzieję, że uda się zebrać dużą ilość kartek dla Oliwki

Adres:
Oliwia Gandecka
ul.M.C.Skłodowskiej 11/26
65-001 Zielona Góra


"Uprzejmość tak mało kosztuje, a tak wiele można za nią kupić. "

UDOSTĘPNIJ TO WYDARZENIE I ZAPROŚ ZNAJOMYCH , IM WIĘCEJ OSÓB WIE TYM LEPIEJ ! Kochani, przypomnijmy sobie gdzie znajduje się najbliższa skrzynka pocztowa! "

Pozdrawiam cieplutko!

wtorek, 8 października 2013

To i owo

Minął wrzesień, kawałek października... Moje dzieci zaczęły edukację, ja zaczęłam pracę. O mojej pracy napiszę innym razem.
Mój sześciolatek rozpoczął edukację szkolną. Po miesiącu stwierdzam, że to była dobra decyzja. Mój głos w sprawie, czy posyłać sześciolatki do szkoły, czy nie? Myślę, ze to zależy jedynie od gotowości dziecka. Mój Franiu radzi sobie bardzo dobrze, ale są i siedmiolatki, którym w szkole jest trudno. Myślę, że każdy rodzic najlepiej zna swoje dziecko i to rodzice ostatecznie powinni mieć możliwość wyboru.
Franiu, jako przedstawiciel klasy wraz z koleżanką Agatką złożyli uroczyste ślubowanie.

 
 
Żeby dobrze rozpocząć kolejny rok nauki, wybraliśmy się na pielgrzymi szlak, którego celem była położona nieopodal naszego miasteczka, Góra św. Anny. Na zdjęciu Franiu z siostra Karoliną, kuzynem i ciocią posilają się przed dalszą, pieszą wędrówką.
 

A w niedzielę Ksiądz poświęcił dzieciom nowe tornistry.


No i tyle przyjemności;) Czas na lekcje:)))


Na razie odrabianie lekcji jest dla Frania przyjemnością. I oby tak zostało:)
 A w domu zrobiło się trochę pusto. Moja Karolina uczy się w liceum we Wrocławiu, a najstarsza Gabrysia kontynuuje naukę w Warszawie, na SGH...


W domu zostałam jak księżniczka z samymi, licząc męża, czterema chłopakami:)
Po podwórku przechadzają się gęsi, a nasza kotka wygrzewa się w promieniach jesiennego słońca.



 
 
W sadzie dojrzewają jabłuszka, a w lesie czekają na nas grzyby. Podziwiam tę porę roku, bo jest dla nas jak wielka skrzynia skarbów. Wystarczy tylko wyciągnąć ręce:)
 


Za oknem piękne słońce, Franiu odrobił lekcje i zaraz biegniemy na trening koszykówki:)


Życzę Wam i sobie pięknej jesieni.
Pozdrawiam cieplutko:)

 
 
 





poniedziałek, 19 sierpnia 2013

AHOJ!!!

Witajcie:)
Mam nadzieję, że Ktoś tu jeszcze zagląda;)
Moje dzieci kolejny raz żeglowały po Bałtyku. Na miejsce spotkania po rejsie wybraliśmy Szczecin, gdzie akurat odbywał się Finał Regat Wielkich Żaglowców. Wrażenia wspaniałe, tyle pięknych żaglowców w jednym miejscu.



I wiecie co? Zakochałam się! W żaglowcu Göteborg, który jest repliką XVIII-wiecznej jednostki szwedzkiej. Mieliśmy szczęście oglądać cumowanie żaglowca przy nabrzeżu, dokładnie w miejscu, gdzie staliśmy. Na pokładzie statku są sprawne armaty, których żeglarze użyli do hucznego przywitania portu.

 



 



 
Następny dzień spędziliśmy na plaży w Łukęcinie, cisza, spokój, ciepła woda i kojący szum fal...
Tylko dlaczego mama nie rozumie, że sine usta i gęsia skórka, to nie powód, żeby mnie wyciągać z wody?!


 
Pozdrawiam cieplutko, wakacyjnie:)

 


poniedziałek, 3 czerwca 2013

Podziękowania i wakacje:)

Tak, tak, niektórzy cieszą się już wakacjami. Należy do nich moja Gabrysia. Wraz z końcem kwietnia zakończyła naukę w liceum. I tu będę się chwalić, ukończyła z czerwonym paskiem najlepsze liceum w Polsce, czyli Liceum Ogólnokształcące Nr XIV im. Polonii Belgijskiej we Wrocławiu. Jest już po wszystkich egzaminach maturalnych. Teraz czeka na wyniki i wybór uczelni.
Na zakończenie nauki przygotowałam podziękowania dla nauczycieli od uczniów klasy, do której uczęszczała Gabrysia.



 
 A to niektóre, słynne powiedzonka pana uczącego matematyki:)


 
 A tu mój rowerzysta, który nawet w przerwie nie rozstaje się z kaskiem;)
 
Pozdrawiam cieplutko i słoneczka Wam życzę:)