To takie pierwsze zajawki wiosenne w moim domku. Zimowe, czerwono-granatowo-białe dekoracje już grzecznie śpią w piwnicznych kartonach, śniąc o grudniu. A na światło dzienne zaczynają wychodzić nieśmiało, kolejne drobiazgi obiecujące, że wiosna nadchodzi:"WIELKIMI KROKAMI", jak wczoraj z przejęciem stwierdził Franiu. Pewnie ma rację, bo i rolki moich dzieci odetchnęły wczoraj świeżym powietrzem. Nawet Franiu poczynił pierwsze, rolkowe kroki, choć zdjęć na dowód nie posiadam;)
I tak najszybciej przebudził się z zimowego, ciepłego snu, ganek. Pewnie przez miarowe "kwakanie" przeciągających się kaczych panienek.
Wchodzących do domu wita od progu niesamowity zapach, który rozsiewa dostojny hiacynt.
KOralikowy zawrót głowy mnie nie opuścił. Oto kolejne koralikowe bransoletki, w tonacji jak najbardziej wczesno-wiosennej.
W naszej Parafii trwają "Duchowe ferie", czyli Rekolekcje. Dziś przypomniałam sobie, że jako młoda dziewczyna, pełna rozterek i pytań, myślałam, że osobom w moim obecnym wieku, to jest dobrze. Najważniejsze wybory dokonane, życie ustatkowane, na wszelkie pytania dotyczące wiary- znana odpowiedź. A tu niespodzianka:) Mam czasami wrażenie, że pytań mam coraz więcej i wyborów, takich codziennych, jakby przybywa. Ale dobrze mi w tych moich latach. Czuję bogactwo doświadczeń, mam więcej w sobie spokoju, cierpliwości i pokory.
Cieszę się, że Rekolekcje to powtarzalna forma, bo z każdych wynoszę coś nowego, albo przypominam sobie coś, co choć, niby oczywiste, uleciało w codzienności.
To tyle, choć w głowie tysiące myśli:)
Pięknych dni Wam życzę!