Ciepłe promienie słońca łaskoczą moją skórę, kiedy piszę ten post. Nareszcie pogodny dzień:) Rano zdążyłam rozwiesić pranie na dworze. Niby tak prozaiczna czynność, ale po kilku miesiącach suszenia prania w domu, to prawdziwa przyjemność. Radośnie śpiewają ptaki i mam wrażenie, że cały świat się uśmiecha;)
Wykonałam kolejne pudełeczko. Tym razem z okazji Chrztu Jakuba.
Miłego piątku!
Ależ cudowny skarb...pamiątka fantastyczna!!!
OdpowiedzUsuńPrzecudowna karteczka :*
OdpowiedzUsuńPrześliczne! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPiękna pamiątka!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Piękne to pudełko... dopieszczone pod każdym względem... i jeszcze ten cytat... Jak dobrze, że są ludzie, którzy poprzez prezent, przypominają o istocie tego ważnego wydarzenia. SUPER!
OdpowiedzUsuńIzuś... Twój wpis bardzo mnie wzruszył... bardzo Ci dziękuję :*
Ja zawsze marzyłam o takiej rodzinie jak Twoja... by było nas więcej niż troje...ech... ale cieszę się, że mam taką Drogę w swoim życiu, wierzę, że jest ona potrzebna i ma cel. Słowa Ojca Grzegorza niezwykłe...
Dziękuję, że jesteś. :*