wtorek, 4 grudnia 2012

Lukrowane szyszki i adwentowe wyczekiwanie

Tak szybko minął listopad... Kiedy spojrzałam na datę ostatniego wpisu nie mogłam uwierzyć, że minął prawie miesiąc...
Wraz z pierwszą niedzielą grudnia rozpoczął się nowy Rok Liturgiczny. Nowy Rok kalendarzowy będziemy radośnie witać za niespełna miesiąc, ale ja, tak jakoś wyszło, 2012 rok już zapisałam w przeszłości. Zaczynam nowy czas, choć przeszłego nie wymazuję z pamięci:)
To był dla mnie osobiście dość trudny, pod wieloma względami, rok. Teraz, kiedy na minione wydarzenia patrzę z perspektywy, wiem, że wszystkie, nawet te najtrudniejsze, miały sens.
I mam w sobie poczucie spokoju, wiem, Komu zaufałam...
Rozpoczął się grudzień. Dawniej świąteczne dekoracje "odkurzałam" przed samymi świętami. Teraz przynoszę pudełka z ozdobami na początku grudnia. Oglądamy je z radością i ustawiamy w różnych miejscach domu. Tylko choinkę, tradycyjnie, ustawimy i udekorujemy w Wigilię.
Do kuchennej szafki przywędrowały kubeczki w mikołaje, renifery, bałwanki.
Szyszki pomalowane białą farbą rozgościły się w całym domu zajmując miski, tacki, parapety. Napisałam, że lukrowane, bo kiedy spojrzałam na zdjęcie, biała farba skojarzyła mi się ze słodkim lukrem;) To pewnie dlatego, że przeglądam zebrane przepisy, planując powoli świąteczne menu:)

 
Na świeczniku zapłonęła już pierwsza świeczka.
 
Adwent, to czas radosnego oczekiwania na Boże Narodzenie. To czas na zrzucanie balastu, by móc, jak balon, wznieść sie bliżej nieba (z tym balonem, to pomysł naszego Wikarego, prosto i skutecznie:)). Dla starszych, to czas dany nam, na pracę nad naszymi niedoskonałościami. Dla młodszych, to czas wyczekiwania na Mikołaja, prezenty, ale i czas wyczekiwania na narodzenia małego Jezusa. Codzienna wędrówka z lampionem na mszę Roratnią i przygotowywanie się do roli w Jasełkach.
W zeszłym roku Gabrysia z Rorat we Wrocławiu przywiozła pomysł na lampion w kształcie ryby. Przez kilka dni w mojej głowie powstawał projekt, na realizację którego poświęciłam dwa popołudnia. A oto efekt mojej pracy:

Franiu jest zadowolony ze swojego lampionu i wie, że ryba jest symbolem chrześcijan. Tu w drodze na Roraty:
A tu już droga powrotna. Z zapalonym lampionem:)
 W naszym miasteczku, wzdłóż głównej drogi w centrum, drzewka są już ubrane w światełka. I takiej scenerii wędrujemy sobie do domku:)
 A tu wieczorny widok na rynek Na środku stoi choinka ubrana w bombki od sponsorów i dekoracje przygotowane przez uczniów zespołu szkół, podstawowej i gimnazjum. Postaram się zamieścić zdjęcie choinki z ozdobami w świetle dnia, następnym razem:)

W najbliższy czwartek, 6 grudnia, o godzinie 16-tej, na rynku zgromadzą się dzieci z całej gminy. Uroczyście zostaną zapalone światełka na choince i przybędzie Mikołaj. W poprzednich latach przyjeżdżał bryczką, samochodem strażackim, na motorze. Ciekawe, jaki środek transportu wybierze tym razem? Na sanie raczej nie ma szans;)
Będą występy artystyczne uczniów szkoły, a Mikołaj obdaruje wszystkie dzieci, zgromadzone na rynku, paczkami ze słodyczami. A emocje udzielą się wszystkim zgromadzonym:)

Pięknego wieczoru i najbliższych dni!

 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz:)