poniedziałek, 24 stycznia 2011

Zimy ciąg dalszy

Ostatnio przyznałam się, że nie zmęczyła mnie zima. To prawda i żeby nikt sobie nie pomyślał: mieszkam w domku, żeby mieć ciepło i korzystać z ciepłej wody, muszę napalić w piecu, kiedy nasypie śniegu, muszę popracować łopatą i odśnieżyć dróżkę do domu, jeżdżę samochodem i odśnieżam wyjazd z posesji, nasza osiedlowa uliczka po przejechaniu odśnieżającego traktora służb miejskich robi się jednokierunkowa.
Ale jak wtedy zacieśniają się kontakty międzysąsiedzkie ; ). W nocy napada kilka centymetrów białego puchu i już od samego rana przed domy wychodzą sąsiedzi uzbrojeni w narzędzia do odśnieżania, a że liści na drzewach brak, widoczność się zwiększa i nie ma mocy - trzeba pogadać.
Lubię spacery zimową porą, kiedy mróz maluje policzki i po powrocie gorąca herbata smakuje tak wybornie. Dziś wspomnienie naszego ostatniego spaceru po zaśnieżonej okolicy, na zdjęciu część mojej rodzinki, rzeka, tropy zwierząt, ślady ciężkiej pracy dzięcioła, pobliski las.
Żeby nie było, że ja jak królowa śniegu tylko o zimie (przecież uwolniłam już motyle skrzydło :) ), dziś zaczęłam myśleć o wiośnie i poszukiwałam w internecie nasion warzyw. Zamierzam w tym roku samodzielnie wyhodować rozsady papryki i pomidorów. W ostatnich latach, z różnych przyczyn, nie miałam zbyt wiele czasu na zajmowanie się ogrodem. Mam nadzieję, że w tym roku uda mi się zrealizować przynajmniej kilka planów i pomysłów, a tych mi nie brakuje :) W trakcie poszukiwania najciekawszych odmian natknęłam się np. na rzodkiewkę odmiany "MONTANG HONG", której miąższ jest koloru czerwonego, a skórka - białego, marchewkę "PARISER MARKT" w kształcie rzodkiewki i cebulę "EXHIBITION" której pojedyncza sztuka dorasta do 1kg! Zaczynam wyglądać wiosny.

Miłego poniedziałkowego wieczoru!

Ps. Pisząc tego posta przygotowuję gofry. Mój 4-letni synek woła starszego brata : "Przyjdź, są ogryyy!"

1 komentarz:

  1. W pięknym miejscu mieszkacie , powiem szczerze ... zazdroszczę . Mój mąż orzekł ostatnio ,że się starzeję , bo kiedyś mieszczuch byłam , a teraz co raz częściej marzy mi się domek wśród pól i lasów . A ogryyy rozbawiły mnie do łez , dzieciaki są urocze :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz:)