Dzisiaj rano przywitało mnie -7,5 stopni mrozu i słoneczko. Moja rodzinka pogrążona była jeszcze we śnie, zabrałam aparat i oto co udało mi się utrwalić na zdjęciach w czasie krótkiego spaceru po ogrodzie.
Sikorka była chyba bardzo głodna, bo na mój widok nawet nie próbowała odlecieć :)
A tu pierwsze oznaki wiosny.
Miłej niedzieli!
Piękne zdjęcia! To wielka sztuka fotografować z takim efektem. Może kiedyś dojdę do tego! Pozdrawiam i życzę wspaniałego, nowego tygodnia!
OdpowiedzUsuńMoja poprzedniczka napisała dokładnie to co ja chciałam :) Piękne naprawdę , chciałabym tak umieć . Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuń