Ale wracając do przedpołudnia. Zostałam poproszona o wykonanie karteczki pożegnalnej dla pana. Dodam tylko, że jest obcokrajowcem :)
Dla innej, przemiłej osóbki miałam dziś upiec muffinki. Zrobiłam to z wielką przyjemnością, bo piec słodkości lubię szczególnie. Oto efekt mojej pracy.
Moim kuchennym poczynaniom dzielnie towarzyszył Franiu. Dlatego też, oprócz zamówionej porcji, przygotowałam też kilka muffinek dla domowników. Zalałam foremki i upiekłam. Dekorowaniem zajął się mistrz oblizywania lukru i podjadania cukrowych ozdób ;)
Jeszcze ciepła muffinka została przedstawiona kubkom smakowym Frania. Test przeszła pomyślnie ;)
Miłego wieczoru!
Bardzo mi się podoba, wszystko!
OdpowiedzUsuńKartka elegancka, na pewno będzie miłym wspomnieniem.
A muffinki po prostu są romantyczne:).
Muszę się skusić, bo jeszcze nigdy ich nie piekłam. Pozdrawiam!
Karta urocza , a muffinki wyglądaja jak malowane , a smakują pewnie jeszcze lepiej ... chętnie bym schrupała :)
OdpowiedzUsuńWpisuję się po raz drugi!
OdpowiedzUsuńKarteczka będzie na pewno wspaniałą pamiątką :).
Muffinki są apetyczne i eleganckie, muszę się skusić i upiec, pozdrawiam :).
nie dziwię się, że babeczka przeszła test pomyślnie;) wyglądają bardzo apetycznie... karteczka subtelna i w pięknej kolorystyce (ale jak napisałaś karteczka pożegnalna to przeszły mi dreszcze;)... pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńAleż mi smak na słodkosci narobiłaś, idę do kuchni poszukać ,,michałkoów,, ;)
OdpowiedzUsuń