i kalendarza biodynamicznego. Obiecuję w najbliższym czasie się poprawić, bo tęskno mi...
Dziś rano wyszłam odsłonić pomidory, bo choć rosną pod folią, dzisiejsze nocne przymrozki mogły wyrządzić im krzywdę. Mój mąż skonstruował wczoraj namiot ochronny z desek i koców.
Przy okazji porannego spaceru po ogrodzie nabrałam ochoty na ziołową herbatkę. Listki melisy trafiły również do dzbanka z wodą, którą chętnie popija cała moja rodzinka.
Po dzisiejszej chłodnej nocy niektóre roślinki wyglądały na zdziwione. Dobrze, że poranne słoneczko szybko zaczęło ogrzewać ich zmarznięte listki. Niestety prognozy nie są optymistyczne, na najbliższą noc również zapowiadane są przymrozki. Oby szkody nie były zbyt duże, bo obficie zaczęły kwitnienie, wzbudzające uśmiech każdego od malucha do dziadka - TRUSKAWKI!
A poniżej kilka zdjęć innych lokatorów mojego ogrodu.
Miłej środy!
Dużo się dzieje w Twoim ogrodzie i wcale mnie nie dziwi ,że nie masz czasu na blogowanie :) Zdjęcia jak zwykle przecudnej urody , zazdroszczę tez bym chciała tak umieć ! Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńWspaniałe obrazki z Twojego otoczenia........
OdpowiedzUsuńA melisę i miętę uwielbiam!
Życzę dalszej, radosnej pracy w ogrodzie i mam nadzieję na kolejne zdjęcia!
Pozdrawiam :)