Wracając do urodzin, na okrągłe mojego szwagra, popełniłam torcik w kształcie BMW. Nie jest to mistrzostwo świata, mam wrażenie, że w rzeczywistości prezentował się lepiej niż na fotografii ;) Ale jubilat wyglądał na uszczęśliwionego.
Wykonałam w ostatnim czasie kolejne biżutki.
W zeszłą niedzielę odpoczywając na tarasie usłyszałam miauczenie. Pod krzewami przy tarasie, nasza kotka, została mamą czterech maluchów.
Korneliusz jest uczniem trzeciej klasy i po raz ostatni uczestniczyłam w Dniu Mamy, a właściwie Rodziców, przygotowywanym przez jego klasę. Były wierszyki, śpiewy, dzieci grały na różnych instrumentach, w oku zakręciła się łza... Był słodki poczęstunek, a na koniec dostałam prezent: kwiatek, pomalowaną przez Kornela płaskorzeźbę i portret :)
To jeszcze nie wszystkie wydarzenia i niespodzianki, których doświadczyłam w ostatnim czasie. Ale o tym w następnym poście :)
Miłego poniedziałku !
Kochana moja, nie daj się prosić i szoruj po odbiór nagrody!
OdpowiedzUsuńZapraszam i czekam na adres:)
Ten tort to prawdziwe arcydzieło :) a kotki słodkie :) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńTort świetny! Biżutki takie delikatne, jak małe kotki :).
OdpowiedzUsuńA prezenty mamowe są rozkoszne, czas tak szybko leci, że już z rozrzewnieniem oglądam laurki!
Dużo się u Ciebie dzieje, pozdrawiam i czekam na dalsze relacje :)